Limitowany Duster znad Wisły

Limitowany Duster znad Wisły

Limitowany Duster znad Wisły w barwach biało-czerwonych

23/05/2020

[Artykuł przeczytasz w 7 min.]

Wyjątkowa kombinacja kolorystyczna, niejednokrotnie stanowiąca barwy ludowe w różnych zakątkach świata, potrafi zwrócić na siebie uwagę tak samo jak ten limitowany Duster znad Wisły.

Przykuwa wzrok, doprowadza do rozpaczy, wywołuje uśmiech, wprowadza w zakłopotanie albo po prostu robi wrażenie. Zapewne znalazłoby się sporo innych określeń dla tego limitowanego Dustera.

Pozostanę jednak przy tym, że jeśli seria limitowana Dacia Duster powinna nawiązywać do naszych barw narodowych, to taki kierunek byłby niezwykle udany.

Nie miałem zamiaru tym artykułem przekonywać kogokolwiek do racji lub zasadności wprowadzenia podobnych zmian w swoim Dusterze. Właśnie ta wolność wyboru oraz nieograniczona wyobraźnia wyróżniają nas.

Traktuję moje wydanie i mój biało-czerwono-czarny egzemplarz Dacia Duster w kategoriach inspiracji, ciekawostek, ale też swoistego przejawu artystycznego wnętrza właściciela. Nawiasem mówiąc, budzi on zachwyt nie tylko na polskojęzycznych forach Dusterowiczów. Wzbudza też zainteresowanie na tych obcojęzycznych. A niektórzy chętnie wprowadzają podobne zmiany w swoich Dusterach.

Przeczytaj również: Duster w wyjątkowym wydaniu

Polska seria limitowana Dustera

Stuningowany i limitowany Duster znad Wisły

Tam czeka niezwykła przygoda

Dla chcącego nic trudnego

POLSKA SERIA LIMITOWANA DUSTERA

Jedni lubią tuning, inni uznają go za akt „wandalizmu” na samochodzie, szczególnie tym nowo zakupionym. Pamiętać jednak warto, że czasami pomysły te i wszelkie przeróbki stają się swoistymi prekursorami przy opracowywaniu nowych sylwetek modeli samochodów. W zasadzie można byłoby się pokusić o stwierdzenie, że tuning (ten uliczny, i nawet ten niepochlebnie nazywany „wiejskim”) poniekąd jest motorem napędowym zmian w następnych edycjach samochodów oraz źródłem inspiracji.

Czy tak będzie i tym razem? Kto wie? Może Dacia wprowadzi jakiś model, który będzie nawiązywał klimatem i atmosferą wnętrza do Polski. Jeśli tak, to trzymajmy kciuki, by nie ograniczyło się to tylko do felg i kilku pasków na lusterkach bocznych.

Dopóki jednak takich pogłosek nie ma, możemy się udać do północnej części naszego kraju i spróbować nacieszyć oko biało-czerwono-czarnym wydaniem Dustera znad Wisły.

Być może zainteresuje Cię również: Serie limitowane Dacia Duster 2/Renault Duster

STUNINGOWANY I LIMITOWANY DUSTER ZNAD WISŁY

Czy klasyczna biel może się znudzić i być pospolitą? Zapewne tak, jeśli Duster odwiedza tylko place budowy.

Jednak umiejętnie dobrane elementy oraz dłuższa chwila czasu wolnego, jak również chęć i dążenie do zmian i nietuzinkowości, zazwyczaj prowokują działania. Niewątpliwie i tym razem nie obeszło się bez odrobiny chęci z domieszką ciekawych pomysłów.

Pamiętaj jednak, że wprowadzenie jakichkolwiek bardziej poważnych zmian z ingerencją w konstrukcję auta może spowodować utratę gwarancji. O ile, rzecz jasna, wciąż z niej korzystasz.

TAM CZEKA NIEZWYKŁA PRZYGODA

Od czego zaczęła się tuningowa podróż właściciela tego limitowanego Dustera znad Wisły?

Oto opowieść z pierwszej ręki.

Para – buch! Koła – w ruch!

Decyzja zakupowa samochodu była nieodłącznie związana z myślą i przekonaniem, że nie chcę mieć Dustera w jego standardowym wydaniu. Przy okazji warto jednak wspomnieć o tym, że wszelkie wykonane przeze mnie modyfikacje są w zasadzie bardziej wizualne. W pewnym zakresie ogranicza mnie gwarancja. Dlatego wprowadzony tuning może zniknąć z auta w ciągu jednego dnia. Przywracanie ustawień fabrycznych i doprowadzenie samochodu do klasycznego i poniekąd nudnego stanu sprzed zmian, np. w celu odsprzedaży – to drobnostka.

Zatem ruszajmy…

Złoty pierścionek, złoty pierścionek…

Przygodę z tuningiem Dustera postanowiłem rozpocząć od wstawki przy halogenach i tylnych dolnych światłach.

Ramki, które możesz zobaczyć na moim aucie wykonałem z aluminium 2mm. Następnie wylądowała na nich folia.

Nie obyło się, oczywiście, bez przeciwności losu i wyzwań. Jednak efekt zdecydowanie nagradza chwile poświęceń i chwilowych zniechęceń.

Wracając jednak do wspomnianych ramek…

Otóż największym wyzwaniem było dogięcie tych ramek. Prawdopodobnie dlatego te, które zwykle znajdziemy w sieci są nieco krótsze. Precyzyjne dogięcie kosztowało mnie sporo nerwów.

Jednak opłaciło się … Choć pierwsza edycja jednakowoż padła łupem złodziejaszków. Akt wandalizmu w postaci wyrwanych ramek na niewiele jednak się zda. Po wyrwaniu element staje się raczej bezużyteczny. Jednak taka „ingerencja” może doprowadzić też do innych strat.

 

Czy te oczy mogą kłamać?

Kolejny etap tuningu skupił się wokół reflektorów. Ramki reflektorów górnych również troskliwie opasałem blachą aluminiową o grubości 2m.

Tanie i dobre… bo chińskie

Po reflektorach i przebojach z aluminium przyszedł czas na „płetwę rekina”. Postanowiłem zainwestować w chińskie rozwiązanie. I decyzja w dużej mierze była trafna. W końcu pretensje do groszowego zakupu, który zdaje egzamin, nie powinny mieć miejsca. A takim właśnie okazała się być antena z Ali Express.

A boczki to efekt uboczny

Chwila wytchnienia zaowocowała kolejnymi zmianami w wyglądzie mojego Dustera. Limitowany Duster znad Wisły otrzymał oklejone listwy boczne. A jeśli być bardziej dokładnym – napis „Duster” na listwach, pochodzących z pakietu Adventure, przyozdobił się w krwistoczerwone litery.

Pakiet Adventure zakupiłem wraz z montażem u dealera, przy zamawianiu auta.

Nie da się ukryć, wklejanie liter wymagało trochę cierpliwości. Jednak cel uświęca środki. Po dwóch nieudanych próbach w końcu się powiodło.

Lustereczko powiedz przecie

Gdzie moja głowa…

Zapomniałem o lusterkach bocznych w Dusterze. Z tym elementem, przynajmniej tak mi się wydaje, było najwięcej przebojów. Mam jednak nadzieję, że moje doświadczenie pozwoli uniknąć podobnych zawirowań innym Dusterowiczom, którzy szukają wszelkich inspiracji, by następnie przekuć je w swoje limitowane Dustery.

Otóż pierwsze oklejenie robiłem bez zdejmowania plastików. Niestety, jak się później okazało, takie rozwiązanie nie zdało egzaminu, ponieważ folia zaczęła się odklejać. Urok plastikowych osłon lusterek jest taki, że jest tam sporo trudno dostępnych miejsc. Z tego też względu musiałem rozkleić i od nowa okleić z jednego kawałka już zdjęte osłony lusterek.

Tym razem akcja-reaktywacja się powiodła.

Bez klejenia ani rusz

Nieco parafrazując znane „w czasie deszczu dzieci się nudzą”, w zimie zabrałem się za oklejanie letnich kół.

Niewątpliwie przydatną rzeczą w tym przypadku będzie piwnica. Postanowiłem okleić felgi. Do tego użyłem czterech kwadratów folii o wymiarach 50 x 50.

Powiedzieć, że jest to przednia zabawa, to nie powiedzieć nic. Uzbrój się w cierpliwość. A najlepiej zabierz jej niewyczerpywane pokłady do piwnicy.

Wzór felg, niestety, nie jest prosty i nie jest zbyt mocno zarysowany. Stąd cały proces wymagał bardzo dużej precyzji i cierpliwości. Jedno koło – to około godziny wyjętej z Twojego życiorysu (no, może nieco więcej). Jednak satysfakcja jest niesamowita.

And last but not least

Oklejanie doprowadziło mnie, przynajmniej w tym, jak na razie ostatnim, ale nie ostatecznym, etapie zewnętrznych zmian do relingów. Proces klejenia wykonywałem bez ich zdejmowania.

I jest to naprawdę bardzo trudne zadanie. A warto tutaj wspomnieć o tym, że nie zajmuje się tym zawodowo.

Wiatr we włosach i owiewka

W mojej opinii niezwykle przydatny element. I absolutnie nie chodzi o tuning. Choć, rzeczywiście, dodaje ona pewnego charakteru Dusterowi. Jeśli postanowisz zainwestować w owiewkę, to sprawdź koniecznie czy zaczepy są metalowe. Niestety, moje doświadczenie podpowiada, że te z plastikowymi zaczepami, są mało trwałe i na dłuższą metę nie zdają egzaminu.

Po roku użytkowania na owiewce zauważam sporo drobnych otarć, które zapewne znalazłyby się na masce Dustera.

Tu jest jakby luksusowo

Drobny dodatkiem do zmian zewnętrznych, była ramka w czerwieni, która wylądowała wokół wyświetlacza Media Nav.

DLA CHCĄCEGO NIC TRUDNEGO

Efekt moich prac widzieliście zapewne już niejednokrotnie. Możliwe, że nie na żywo…

Jednak, gdyby moje modyfikacje zainspirowały Cię do jakichkolwiek zmian wyglądu Twojego Dustera, oto rada. Przećwicz klejenie na drobnych elementach. Zaczynając pracę z folią do klejenia nie porywaj się na wstępie na duże powierzchnie. Najzwyczajniej w świecie możesz się sparzyć brakiem doświadczenia i wyczucia.

Koszty folii oscylują w granicach 150 zł, rzecz jasna, w zależności od koloru i innych właściwości. Oczywiście, jako alternatywę można użyć folii reklamowej oraz polimerowej (szczególnie w miejscach płaskich, gdzie nie jest wymagana zbytnia elastyczność).

Go! Duster.

Zajrzyj również do innych nowości Dacia Dusterciekawostek oraz tematów związanych z tuningiem tego samochodu

A wolnej chwili zapraszamy na drobne zakupy do Go! Shop

Znalazłeś błąd na stronie – zaznacz go i wciśnij Ctrl+Enter.

Autor:  Krzysztof Raczkowski

Źródło:  www.goduster.pl

Zapisz się
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

wydarzenia Go! Duster

Na zakupy z GoDuster.pl

Dla oczu, dla ciała, dla przyjemności…

Nie tylko dla Klubowiczów, ale na pewno dla Dusterowiczów. W wolnej chwili, w przerwie między zdobywaniem nowych terenów i pokonywaniem kolejnych kilometrów albo wtedy, gdy po prostu zechcesz.

Zajrzyj do naszego sklepu z gadżetami i pomysłami Go! Shop.

Na pewno znajdziesz coś dla siebie.

Na zakupy z GoDuster.pl

Dla oczu, dla ciała, dla przyjemności…

Nie tylko dla Klubowiczów, ale na pewno dla Dusterowiczów. W wolnej chwili, w przerwie między zdobywaniem nowych terenów i pokonywaniem kolejnych kilometrów albo wtedy, gdy po prostu zechcesz.

Zajrzyj do naszego sklepu z gadżetami i pomysłami Go! Shop.

Na pewno znajdziesz coś dla siebie.

GoDuster.pl medialnie, ale społecznie

GoDuster.pl © 2019-2023

Projektowanie stron: CAKEANDCHERRIES.COM

Go! Duster - serwis miłośników marki Dacia

0
Lubisz wyrażać swoją opinię? Pozostaw swój komentarz.x

Zgłoszenie błędu w tekście

Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: