3…2…1… Wizja!

Dacia Duster "Peppa" w akcji na wizji
[Artykuł przeczytasz w 5 min.]
A nawet Terenwizja. Pierwszy rajd Suv-ów przeszedł już do historii. Jednak dla nas zasłużył się on przede wszystkim tym, że nie zabrakło w nim naszych Dusterowiczów z grupy Go! Duster. Takiego występu w pierwszym rzucie załodze Dacia Duster mogą pozazdrościć wszyscy właściciele SUV-ów marki premium.
Wyśmienity występ! I zasłużone pierwsze miejsce! A smaczku wszystkiemu dodaje fakt, że nie była to jedyna ekipa, która brała udział w Rajdzie Terenwizji, siedząc za kółkiem Dustera.
Okiełznany żywioł
Komu w drogę temu czas
Duster w natarciu
Przypieczętowany sukces
Puchar jest nasz
Kwestie organizacyjne
Zanim przejdziemy do opisu szybkiej i dynamicznej akcji rajdowej warto wspomnieć o tym, że można było w nim wystartować każdym autem z napędem 4×4, nawet tym prosto z salonu. Zgodnie z regulaminem organizatora wszyscy uczestnicy zostali podzieleni na trzy grupy:
- SUV-y fabryczne, bez modyfikacji, z napędem 4×4;
- Terenówki fabryczne, bez modyfikacji, z napędem 4×4;
- SUV-y i terenówki zmodyfikowane do terenu, podniesione, wyposażone w elementy, które ułatwiają pokonywanie terenu, np. opony terenowe etc. (tzw. Zmotka).
Właśnie do grupy Zmotka zakwalifikował się Duster „Peppa” zespołu Agaty Jarguz i Dominika Indyki z grupy Go! Duster..
Celem przewodnim rajdu i całej imprezy było sprawdzenie “dzielności” terenowych aut i umiejętności ich kierowców. Dla początkujących, by pomóc i wytłumaczyć, zapewniono instruktorów na tzw. próbach.
OKIEŁZNANY ŻYWIOŁ
Nie obeszło się, rzecz jasna, bez przygotowań technicznych i organizacyjnych. W końcu liczy się gra zespołowa. A drużyna, by się rozumieć praktycznie bez słów, powinna wiedzieć jakie są cele i co jest istotne w wyścigu po wygraną.
Szybka i sprawna organizacja, burza mózgów, okiełznanie tremy … i spotkanie z innymi uczestnikami na linii startu!
Zatem Agata i Dominik nie ruszyli bez przygotowania, które na pewno okazało się niezwykle pomocne.
KOMU W DROGĘ, TEMU CZAS
„A zatem, 3…2…1… Akcja! W kalendarzu 1 sierpnia, sobota, a my ruszamy w drogę.
Chwila, chwila… Z samego rana i bez kawy oraz śniadania?
No to od początku. Łyk świeżej sypanej, naturalnej lub mniej naturalnej i niesypanej lecz rozpuszczalnej kawy, tudzież herbatki pobudzającej do działania. Smakowite śniadanie. Omówienie kwestii organizacyjnych, czyli zasad rajdu, trasy etc.
Wrzucamy bieg… nie, nie, nie wsteczny. Jedynka i ruszamy.
Ruszyliśmy na podbój nieznanych terenów około 9:20. Do pokonania, zgodnie z wytycznymi, mieliśmy ok. 71 km. Pamiętacie słynne book-booki z reklamy Ikea? No to u nas o tym nie będzie. Będzie jednak o roadbookach. Każdy zespół otrzymał swojego, wcześniej przygotowanego przez organizatorów, roadbooka i poruszał się właśnie w oparciu o wskazówki zawarte w nim.”
DUSTER W NATARCIU
„Na całej trasie było 6 tzw. prób, czyli miejsc, w których zdobywało się pieczątki (w autach znajdowały się zaplombowane karty do pieczętowania). Rywalizacja głównie polegała właśnie na zdobywaniu pieczątek rozmieszczonych po trasie.
Nie było topienia w wodzie i błocie, a i palenia sprzęgieł też nie było (przynajmniej my nie poczuliśmy).
Próby zgodnie z zapowiedziami organizatora były rzeczywiście fajne oraz ciekawe, a techniczne dało radę je zrobić na „jedynce” (tudzież na „dwójce” z reduktorem).
Dodatkowo jako bonus można było zdobyć pieczątki wyżej punktowane – za zadania bardziej złożone i trudniejsze do wykonania. Na całej trasie przejazdu można było znaleźć również odpowiednio oznaczone i dodatkowo punktowane pieczątki.
Niezwykle istotnym elementem całej imprezy było bezpieczeństwo uczestników, czyli kierowców i pasażerów oraz uczciwe i transparentne zasady. Jako ciekawostka, dzieci też mogły brać udział jako pasażerowie, pod warunkiem zapewnienia opieki przez dorosłych.”
Duch rywalizacji i wsparcia
„Każdy z nas chciał wygrać i dążył do wygranej. Jednakowoż nie wygrana była głównym celem rajdu. Bawiliśmy się wyśmienicie a przy okazji wspieraliśmy się na każdym metrze rajdu. Bez wzajemnego wsparcia nie byłoby mowy o tak wspaniałej i ciekawej imprezie. Oczywiście, pierwszeństwo we wsparciu ze strony „Peppy” zdecydowanie miały Dustery. W końcu duch braterstwa również krążył wśród uczestników.”
PRZYPIECZĘTOWANY SUKCES
„Do uzbierania mieliśmy ok. 80 pieczątek. Impreza absolutnie nie była pożywieniem tylko dla ciała. Pomiędzy trasą z jednego miejsca prób do drugiego rozwiązywaliśmy też zadania umysłowe (np. z którego roku jest kościół w Troszynie?). Zatem i dla duszy i dla ciała wrażeń nam nie brakowało.
Nie wszystko, rzecz jasna, szło jak po maśle lub błocie… Drobna wpadka z wyciąganiem kosztowała nas 50 minut czasu oraz kary w postaci ujętych 10 pieczątek.
Ostatnim zadaniem po przebyciu prób terenowych była próba sprawnościowa… Ale nie dla naszej załogi lecz Dustera. Rzecz jasna, próba na czas wzorowo wykonana!
Jeszcze tylko chwila dla Powstańców o 17:00, zdjęcie pamiątkowe z uśmiechniętymi uczestnikami i liderami wyścigu oraz kolacja.”
PUCHAR JEST NASZ!
„Pomimo drobnych przeciwności losu, minimalnej wpadki i wgniotki na tylnym zderzaku, pierwsze miejsce okazało się w naszym zasięgu. Razem z Dominikiem wyszliśmy z wyzwania obronną ręką i z minimalnymi stratami, które są drobnostką wobec faktu zajęcia pierwszego miejsca oraz niezwykle pozytywnych wrażeń z całego rajdu.
Dla takich chwil warto wsiąść za kółko Dacia Duster. Zatem Go! Duster!”
Już wkrótce więcej ciekawych ujęć ciekawych ujęć z tego wydarzenia znajdziesz w Zakurzonych Galeriach Go! Duster.
Zajrzyj również do innych nowości Dacia Duster oraz tematów związanych z tuningiem tego samochodu
A wolnej chwili zapraszamy na drobne zakupy do Go! Shop
Witam. Przez peppe z terenwizji kupiłem dustera 4×4. Nie żałuję:)
Cieszę się, że Peppa zrobiła furorę. Przekażę informacje właścicielce. Zapraszamy do grupy Go! Duster, o ile jeszcze nie jesteś :).
Miłego użytkowania.
Dzięki, dzięki. Na pewno dołączę:)
Bardzo mi miło 😉 Czyli widzimy się na drodze! 😉 Lub poza nią 😉
“Za namową Pepy” znowu lubię jeździć😁 Do zobaczenia na bezdrożach😉
W której części kraju?